Szybkie kredyty od ręki, pożyczki bez poręczycieli, czy kredyty na dowód to szybka gotówka, jednak przy wielkim oprocentowaniu. Firmy pożyczkowe i banki chwalą się, że dostaniemy pieniądze od ręki i bez żadnych zaświadczeń, a co za tym idzie łatwo i przyjemnie.
Jednak jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Wysokie oprocentowanie, ukryte kosztach spowodowało, że klient był wykorzystywany bez żadnych możliwości na obronę.
Zmienić to miała ustawa z 20 lipca 2001 r. ( ze zmianą z 2006 r.) o kredytach konsumenckich tzw. ustawa antylichwiarska, mająca na celu znieść nieczyste praktyki banków, a co najważniejsze firm pożyczkowych.
Jak ustawa chroni konsumenta?
Ustawa ta reguluje prawa i obowiązki związane z kredytami konsumenckimi. Regulując umowę :
pożyczkową
o kredytach opisanych przez prawo bankowe
o odroczeniu konsumentowi terminu spełnienia świadczenia pieniężnego
na mocy której świadczenie pieniężne konsumenta ma zostać spełnione później niż świadczenie kredytodawcy
na mocy której kredytodawca zobowiązany jest do zaciągnięcia zobowiązania wobec osoby trzeciej, a konsument do zwrotu kredytodawcy spełnionego świadczenia
Pamiętajmy jednak, że taki kredyt jest konsumenckim tylko, gdy wartość nie przekracza 80 tyś zł i ma minimalny okres spłaty 3 miesięcy.
Umowa wg. ustawy powinna zawierać wysokość kredytu, sposób i termin spłaty, oprocentowanie oraz warunki jego zmiany (chodzi tu o maksymalną wartość oprocentowania wynoszącą czterokrotną wartość kredytu lombardowego), opłaty oraz prowizje, nie wynoszące jednak 5% wartości kredytu, oraz co najważniejsze informację o całkowitym koszcie kredytu i RRSO czyli rzeczywistą roczna stopą oprocentowania. Miedzy innymi powinno być także umieszczone jak będzie zabezpieczony kredyt i opłaty z nim związane oraz inne koszty ponoszone przez klienta.
Dzięki tym informacją oraz ograniczeniom powinniśmy mieć pewność, że bank czy firma pożyczkowa nie weźmie od nas za dużo odsetek, innymi słowy nie okantuje nas na spore wydatki.
Ustawa antylichwiarska to prawny bubel!
Z założenia ustawa powinna chronić konsumenta, który bierze kredyt na dowód, a jednak tego nie robi. Luki jakie posiada dają narzędzie firmą pożyczkującym i bankom do tego by przekonać klienta że ich oferta będąca zgodną z prawem, jest dobrym rozwiązaniem.
Jak to się dzieję? Otóż firmy te wprowadzają dodatkowe opłaty nie będące zawartymi w ustawie, a więc pozwalające ominąć 5% ograniczenie do prowizji i opłat. Co to za dodatkowe opłaty nie będące w sporze z ustawą:
opłaty przygotowawcze
konieczność wykupienia ubezpieczenia
prowizja od udzielenia kredytu
opłata za spłatę gotówkową
opłata za wizyty przedstawicieli w domu.
i wiele innych będących tylko dywersyfikacją źródeł dających pewność, że firma ta nie zostanie ukarana za „lichwę”
Dzięki temu omijają one jeden z przepisów mówiących o maksymalnej wartości oprocentowania wynoszący do 4x stopy lombardowej ustalanej przez NBP, która obecnie wynosi 5% więc maksymalnie banki i firmy pożyczkowe powinny brać dodatkowo od nas tylko 20% a w rzeczywistości biorą od 40% do ponad 100%. A więc przy kredycie i pożyczce 500 zł spłacić musimy nawet 1000 zł.
Nie dajmy się oszukać wszystko teraz kosztuje, a prawo nie gwarantuje nam bezpieczeństwa tak jak powinno. Warte zauważenia jest to, że ustawa nie została znowelizowana od kilku lat choć wszyscy dobrze wiedzą o palącym problemie kredytów na dowód i pożyczek od ręki.
Komentarze
Prześlij komentarz